..
bez nazwy

67 | 51537
 
 
2008-11-30
Odsłon: 643
 

Lukla

Do samolotu dostalem sie bez problemow, nie tak jak moi znajomi, ktorzy dwukrotnie byli usuwani z
listy pasazerow na korzysc duzych grup.
Niespelna 300 metrowy pas startowy lotniska w Lukli zobaczylo przez
okno w kabinie pilota. Na jednym koncu zbocze gory, na drugim
przepasc. 18 osobowy Twin Otter podchodzil do ladowania. "Jestescie
podekscytowani?" krzycze do grupy Kanadyjczykow i zaczynam smiac sie
jak wariat. Po minach widze, ze bardzo.
Troche ponad miesiac wczesniej taki sam samolot tej samej linii
zahaczyl kolem o ogrodzenie i przejechal sie po pasie startowym. Od
razu stanal w plomieniach, wszyscy, z wyjatkiem pilota, sploneli,
prawdopodobnie zywcem. Mimo ze byl to chyba pierwszy taki wypadek w
Lukli, a lotnisko w sezonie przyjmuje 60-80 lotow dziennie, to i tak
podzialal mocno na wyobraznie.
Nasi piloci posadzili maszyne nie przerywajac nawet pogawedki. Yeti
nie wywinelo mi zadnego numeru.
 
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd