Wczoraj wybralem sie na wycieczke do Patanu, no i musze powiedziec, ze poki co jest to najladniejsze stare miasto, jakie widzialem w Nepalu, choc w sumie niewiele jeszcze widzialem.
Dzis koniec przerwy w KTM. Wieczorem pakuje plecak, jem ostatnia dobra kolacje (chociaz moja ulubiona knajpa jest zamknieta z powodu problemow ze "zwiazkami zawodowymi), a jutro mykam w strone Parku Narodowego Langtangu na ostatni treking.